A z czubków palców wyciągniętej dłoni
spadają płatki
sypią się różowe czerwone malinowe i wściekle żółte
A z czubka głowy spadają krople letniego
letniej mżawki
na czubek wściekle żółtej głowy
którą siłą przytwierdzono do wściekle czerwonego ciała
pełnego różowej goryczy
Ciało kołysze się jak kupiony w sklepie
ze starociami manekin
trochę nieprzydatny
a trochę obdarty i pocieszny
Ciało kołysze się ze szklistymi łzami w szklistych oczach
Przytwierdzone do sufitu koloru wściekłej maliny
koloru późnej maliny
Spóźnionej
A z czubka ciała opadają łagodnie
twarze i włosy i linie papilarne
których nie poznaje nikt
poza dawnymi właścicielami
samych siebie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz