niedziela, 17 kwietnia 2016

23

Lubię markizy ale

bardziej lubię rozkoszować się życiem

odkąd na jodze odnalazłem

wewnętrzny spokój

unormowała się nawet moja czcionka

Papieros i kawa

są niezdrowe

brak snu i solenie potraw

są nikczemne jak sam gluten

Podczas stania w korkach

Przestałem przeklinać

zawdzięczam to płycie z odgłosami morza i delfinów

Praktycznie odbiłem się od dna

kłopoty w związku z rodziną i z pracą

bezsenność i wrzody

Jest lepiej

Teraz tylko znaleźć jakiś cel w życiu


22

Młody mężczyzna z wielkiego miasta

gotuje chętnie i smacznie

cieciorka w jego blenderze

dezintegrowana jak wątpliwości

na gęsty mus

hummus

Nowoczesny mężczyzna sieka kolendrę

kupioną w dziale eko

radośnie pogwizdując temat z Traviatty

(wykreślić ostatnie trzy słowa)

Mężczyzna w chinosach i z gołymi kostkami

jest samowystarczalny

łowi (jest drapieżnikiem)

i przyrządza (jest kowalem swojego losu)

O Latający Potworze Spaghetti

Niech nasze (liczne) kobiety

będą szczęśliwe

a nasze talerze pełne zdrowych kalorii i witamin

niech nasze cierpienie

umrze zapiekane w rękawie do pieczenia

z liściem laurowym i głową pełną troski

napełnij nasze serca i nasze żołądki

A jak nie

to zrobimy to sami

poniedziałek, 22 lutego 2016

21

Lubię zapach swojego proszku

jest biały

ale to proszek do prania

i pieści moje ubrania jak ja kobiety

nie znoszę prać

nienawidzę natomiast

parować tych monotonnych identycznych skarpet

wiem jak czuli się wielcy dyktatorzy

dla których tłumy zlewały się w jedną całość

cóż mieli począć ze swoim życiem

skoro było tak nudne


piątek, 12 lutego 2016

20

Przeczytałem coś o moralności

profesor z krakowa czy łodzi

napisał artykuł o sumieniu i niezłomności ducha

że żyjemy w czasach

(a zawsze żyjemy w czasach)

w których staniała godność i etyka w promocji

Skoro już poświęciłem tyle czasu

by przeczytać rzeczony artykuł

stary profesor mógł wspomnieć o innych promocjach i wyprzedażach

jogurcie karkówce czy płaszczu vistuli

Przydałby mi się nowy płaszcz

obecny wypłowiał i kiedy paliłem ostatni raz

stojąc na molo w sopocie

a wiatr wiał jak zawsze wieje

kobiety odwracały ode mnie wzrok i szukały

mężczyzn w płaszczach

raczej pachnących nowością