czwartek, 27 sierpnia 2015

17

Odnajduję zasiane przez ciebie ziarno zwątpienia w mojej głowie

wyschłoby na wiór gdyby nie myśli na czarną godzinę

strażnicy myśli obróciliby je dawno w proch gdyby

nie byli strażnikami moich myśli nieczytelnych jak

dawne niemieckie książki poszarpanych jak coś co jest

poszarpane ale nie powiem co ponieważ ziarno

zwątpienia kiełkuje i przynosi tysięczny plon

Zamiast kawałka siebie w moich ustach zostawiłaś

odpryski myśli w mojej pustej i zimnej głowie

Mówisz nie da się co zrobisz tak już jest

i ja ci wierzę ale nie chcę wierzyć

Mówisz uwierz i ja ci wierzę

ale nie wierzę w nic innego

w nic co chodzi na dwóch nogach na czterech

co żyje umarło czy jest absolutem

Nie jesteśmy tacy młodzi nie piszemy swoich

mądrości w korze drzewa nie liczymy dni na palcach

wsiadamy w tramwaj w metro i jedziemy

do swoich końców do swoich celów

do swojego wszystkiego tylko nie tu

i nie teraz


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz