czwartek, 16 października 2014

post dziesiąty (o uciekaniu od problemów)

Moje ciało to Ameryka
Uciskam tkanki komórki jakbym chciał
Zatamować krwotok albo stłumić rebelię
W dążeniu do demokracji wykąpałem się w deszczu benzyny
W dążeniu do hegemonii
W moim własnym niewielkim kontynencie
Który dla mnie jest całym światem
Kiedy spadają na mnie problemy i biją
Niedobre
Jak grad uderzając w moją miękką skórę
Zawsze mogę otworzyć parasol
Czarny parasol
Którego otwieranie pod dachem
To pech

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz